niedziela, 28 kwietnia 2013

Whitesnake - Slide It In


Gdybym miał wskazać mój ulubiony album Whitesnake, bez wątpienia byłby to "Slide It In". Słychać na nim (mówię o wersji amerykańskiej z Johnem Sykesem na gitarze) AOR pełną gębą, jednak to jeszcze nie jest brzmienie znane z albumów "Whitesnake" i "Slip of the Tongue". Nie ma na tej płycie słabych momentów. Od początku do końca obcujemy z mieszanką hard rocka i bluesa na najwyższym poziomie. Sam skład robi wrażenie: Davida Coverdale'a wspomagają Jon Lord, ś.p. Cozy Powell, Neil Murray, Mel Galley, Bill Cuomo i wspomniany wcześniej Sykes. Od pierwszych dźwięków "Slide It In" zostajemy porwani do machania głową i grania na niewidzialnej perkusji, czy gitarze. Energia, energia i jeszcze raz energia! Nie dziwota, że krążek odniósł światowy sukces, który rozpoczął panowanie Whitesnake na rockowej scenie (40 miejsce w USA i 9 w UK). Sama polityka promocyjna była przeprowadzona bezbłędnie. "Guilty of Love", "Standing in the Shadow", "Give Me More Time", "Love Ain't No Stranger" i "Slow An' Easy" wręcz prosiły się o wydanie na singlach. Gdyby jeszcze dodać tytułowy, to klękajcie narody przed taką reprezentacją! Moi szczególni faworyci? Porywający rocker "Slide It In" ze świetnym riffem (prosty, a chwytliwy) i stadionowym refrenem, nieodbiegający klimatem "Slow An' Easy", "Love Ain't No Stranger", który jest zapowiedzią kierunku w jakim podąży Coverdale, "Guilty of Love" (tutaj odwrotnie, mamy powrót do czasów, gdy można było grać komercyjnie, ale z wyczuciem smaku), mroczny "Gambler" oraz mój numer jeden na płycie, "Give Me More Time". Dave zawsze miał talent do tworzenia wspaniałych melodii, a tutaj dobitnie to potwierdza. Wspaniale poprowadzona linia melodyczna, która urzeka od pierwszego przesłuchania.

Większość z Was pewnie zna Whitesnake z płyt "Whitesnake" (znanej również jako "1987") i "Slip of the Tongue". Moim zdaniem, ten zespół miał o wiele więcej do zaoferowania we wcześniejszych latach. Takie płyty jak "Lovehunter", "Ready An' Willing", "Come An' Get In", czy własnie "Slide It In", a i później Coverdale nagrał wspaniały "Restless Heart" (co prawda to pół-solowa płyta...), są dowodem na to, ile Whitesnake (dziś już bardziej sam Coverdale) znaczą dla brytyjskiego rocka.

Chcecie zacząć przygodę z Coverdalem i spółką? Zacznijcie od "Slide It In", a nie pożałujecie.

A tutaj mała zajawka:



Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz