czwartek, 23 maja 2013

Alive!



Uwielbiam płyty koncertowe. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że są poprawiane w studio, czasami aż do przesady, ale jest wiele wydawnictw, które potrafią w sobie rozkochać miłośników dobrej muzyki. Ostatnio kupiłem box Kissów "Alive! 1975-2000" zawierający wszystkie "Alive" (bez IV, która wyszła tylko na dvd) plus "The Millennium Concert" jako... dodatek? Wolę o tym tak myśleć. Nie ukrywam, że wszystkie płyty znałem już wcześniej, ale inaczej, gdy się to ma na półce i cała ta ceremonia wkładania krążka do odtwarzacza... Nieliczni wiedzą o co chodzi. Tak sobie słucham tych koncertówek i... Coś w tym jest. Gdy zespół daje z siebie 100% na scenie, to nawet po korektach, będzie to słychać na płycie. Moją ulubioną "Alive" jest "trójka". Wybór kontrowersyjny, ponieważ to "jedynka" jest jedną z płyt koncertowych wszech czasów i fakt, usiedzieć się przy niej nie da, ale mam słabość do trasy promującej album "Revenge" (o którym na pewno coś kiedyś napiszę) i do setlisty, którą wtedy grali. Na płycie oczywiście nie ma całego zapisu, ale najważniejsze highlightsy są. "Creatures of the Night", "I Just Wanna", "Heaven's on Fire", "Lick It Up", "God Gave Rock'n'Roll To You II", czy też klasyki jak "Detroit Rock City", "Deuce", czy "Rock And Roll All Nite". Co do "Millennium Concert", to jest to najsłabsza płytka w tym zestawie. Przedostatni koncert na wyczerpującej trasie "Psycho Circus" i to słychać. Chłopaki dają z siebie wszystko, ale zmęczenie słychać w każdej sekundzie utworów, dlatego ostatni dysk traktuję po prostu jako zwabienie fana, by kupił ten box. Jako, że nie miałem w swojej kolekcji "Alive I", "II" i "III", to dla mnie zakup idealny. Wszystko w jednym boksie. Taki Kiss w pigułce. Szczerze polecam. Dla każdego fana rocka, czy po prostu muzyki, będzie to wspaniała podróż do lat, gdzie jak grało się koncert, to nie siedziało się na tyłku, tylko szalało razem z zespołem.

Pozdrawiam!

A tutaj zajawka "Alive III", tyle że w wersji video :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz